WIADOMOŚCI MEDIALNE SPOŁECZNE
Festiwal Cannes Lions to nie tylko projekty robione „pod publiczkę” (opinie)
[ad_1]
Na tegorocznym festiwalu reklamowym Cannes Lions dwa polskie projekty zdobyły po pięć Lwów. Akcja „Ostatni Twój Weekend” przygotowana przez agencję VMLY&R Poland we współpracy z Gazeta.pl, Mastercard i BNP Paribas została nagrodzona trzema brązowymi Lwami oraz zdobyła Tytanowego Lwa i Grand Prix w kategorii Glass: the Lion for change. Te dwie ostatnie nagrody to pierwsze w historii canneńskiego festiwalu tak prestiżowe wyróżnienia dla polskiej agencji.
Z kolei akcja „Niezniszczalna tęcza” przygotowana przez agencję 180heartbeats dla marki Ben&Jerry’s Unilevera zdobyła dwa srebrne i trzy brązowe Lwy.
Nowojorska agencja FCB za kampanię promującą Whoppera w sieci gastronomicznej Burger King otrzymała Grand Prix festiwalu Cannes Lions w uznawanej za najbardziej prestiżową kategorii Titanum Lions, a także w kategoriach Mobile i Lions. Akcję nagrodzono też wieloma Złotymi Lwami w różnych kategoriach
Agencją reklamową roku została Wieden + Kennedy działająca w Portland, wyprzedzając Droga5 i nowojorski McCann. Wieden + Kennedy triumf zawdzięcza przede wszystkim nagrodom za akcję „Dream Crazy” dla Nike, który zdobyła m.in. Grand Prix w kategoriach Outdoor i Entertainment Lions for Sport.
W obszarze Doświadczenie triumfowała McCann z Nowego Jorku przed RKB Communication i Leo Burnett Chicago, w obszarze Rozrywka – Wieden + Kennedy przed AKQA i UM Studios, w obszarze Rzemiosło – Droga5 przed DDB Paris i Virtue, a w obszarze Komunikacja – Wieden+Kennedy Portland przed Droga5 i McCann z Nowego Jorku.
Wśród sieci agencji reklamowych pierwsze miejsce zajął McCann, wyprzedzając DDB i FCB. Natomiast holdingiem marketingowy roku został Omnicom, przed IPG i WPP.
Kreatywną marką roku obwołano Burger Kinga, a na kolejnych miejscach w zestawieniu znalazły się Nike i IKEA.
>>> ZOBACZ WSZYSTKIE NAGRODZONE PRACE
Polska reklama zaczyna się liczyć na szczeblu globalnym
Bartosz Duchiński, CEO & founder agencji MU Interactive uważa,że tegoroczna edycja, tak jak poprzednia, pokazała, że Polska ma coś do powiedzenia w globalnej branży kreatywnej. Nie tylko ze względu na ilość nagród i nominacji, ale przede wszystkim na poziom zgłaszanych prac. – „Niezniszczalna tęcza” i „Twój ostatni weekend” udowodniły, że o sprawach ważnych można mówić w sposób niekonwencjonalny a jednocześnie uniwersalny i zrozumiały dla wielu odbiorców. To szczególnie ważne, gdyż na co dzień obserwuję niepokojący wręcz wzrost pinkwashingu w działaniach marketingowych na polskim rynku. Wystarczy wejść na jakikolwiek portal społecznościowy, by zostać wręcz zalanym nieautentycznymi deklaracjami nijak przystającymi do wartości wyznawanych do tej pory przez marki i firmy. Huawei pokazał, że nowoczesne aplikacje mogą nieść nie tylko rozrywkę, ale realnie, a nie tylko wirtualnie, podnosić komfort życia. A „Znak Floriana” to wspaniały przykład nienachalnej (pod kątem zarówno wizualnym, jak i komunikacyjnym) i mądrej edukacji o zjawisku, o którym wciąż mówi się za mało, a które zabiera po cichu dziesiątki istnień – komentuje ekspert.
Dodaje, że taki sukces może być impulsem dla pozostałych, że warto inwestować w projekty odważne, mające znaczenie społeczne i z odpowiednim ładunkiem emocjonalnym.
– Nie przeceniałbym jednak znaczenia tej nagrody dla całej branży reklamowej w Polsce w kontekście biznesowym. Owszem, nagroda ta może zwrócić oczy globalnych marketerów na polski rynek, ale nie jest to jednoznaczne z tym, że nagle wszystkie krajowe agencje zostaną uznane za równie utalentowane jak VMLY&R. Za to oni sami na pewno mogą liczyć na zwiększenie zainteresowania swoimi usługami – dodaje.
Zmienia się myślenie o kreatywności w Polsce
Mariusz Pitura, creative group head w agencji Scholz & Friends Warszawa (Grupa S/F) wierzy, że wygrane polskich agencji na tegorocznym festiwalu reklamowym w Cannes to przełomowy moment w myśleniu o kreatywności w Polsce. – Bardzo przyjemnie było oglądać social media, w których tak wielu klientów chwaliło się Lwami i dziękowało agencji. Taki entuzjazm klientów widziałem do tej pory tylko po galach Effie. Uważam, że to świetny znak dla całej branży. Dla agencji, to dowód, że nawet Titanium jest w zasięgu Polaków, dla klientów to jak się ładnie mówi benchmark, że warto zaufać agencji i zaangażować się w bardzo, bardzo odważny projekt. Wielkie brawa i wielki szacunek – mówi.
W ocenie Adama Kręgielewskiego, strategy plannera z agencji Labcon nagrodzone na festiwalu polskie projekty – zarówno “Ostatni Twój Weekend”, jak i “Niezniszczalna Tęcza” pokazały, że jesteśmy w stanie na wielu płaszczyznach konkurować z tak rozwiniętymi rynkami reklamowymi jak USA czy Wielka Brytania.
– To wspaniałe przykłady tego, że pomysły nigdy nie powstają w kontekstowej próżni. Przy obu projektach widać, że mogły one powstać tylko w tym miejscu i w tym czasie. Jedynie obserwacja dynamicznie zmieniającego się otoczenia pozwala na wychwycenie unikalnego momentu, który – przy szybkiej i odważnej reakcji – można zamienić w piękny touchpoint. W Cannes wiele razy słyszeliśmy, że kreatywność wymaga szaleństwa – cieszy fakt, że widać je w polskich projektach – dodaje Mateusz Garbarczyk, strategy planner w Value Media.
Zaadresowano ważny na całym świecie temat równości płci
Dla Alicji Cybulskiej, chief strategy directora w Havas Media Group tak wysokie nagrody dla akcji „Ostatni Twój Weekend” w tak prestiżowym konkursie są ogromnym sukcesem tego projektu wynikającym z uznania kreatywności pomysłu i jego realizacji oraz zaadresowania ważnego na całym świecie tematu równości płci.
– Cannes Lions Festival of Creativity docenia właśnie kreatywność, a także “meaningfulness” kampanii adresując rosnące oczekiwania klientów także w Polsce, aby marki opowiedziały się w sprawach społecznych i podjęły działania które zmienią świat i przyszłość na lepsze. Przypomnę, że wg badania Meaningful Brands już 54% Polaków uważa, że marki odgrywają dziś ważniejszą rolę niż rządy w tworzeniu lepszej przyszłości a 77% Polaków woli kupować produkty marek, które podzielają ich wartości. Niewątpliwie kampania „Twój Ostatni Weekend” zajęła stanowisko i zmieniła rzeczywiście coś w tej dziedzinie zamykając na dobre pornograficzny magazyn uprzedmiatawiający kobiety – „Twój Weekend”. Niewątpliwie dla marketerów i agencji jest to przykład odwagi i zaangażowania, który odpłacił się nagrodą, do jakiej aspiruje wielu marketerów jako do życiowego osiągnięcia. Jednak aby takie kampanie powstały potrzeba odwagi, a z tym na polskim rynku jest najtrudniej, ponieważ wciąż w Polsce ważniejsza jest krótkotrwała sprzedaż od długofalowych celów wizerunkowych – twierdzi nasza rozmówczyni.
Zupełnie odmienne zdanie od przedmówców ma Bartosz Jaroszewski, digital creative director w Walk Digital. Zapytany, czy znaczenie dla polskiej branży reklamowej ma fakt nagrodzenia na Cannes Lions rodzimych agencji odpowiada tak: – Raczej nie, już od dawna konkurujemy, bez kompleksów na międzynarodowym rynku. To żaden przełom. Dużo większe znaczenie ma to, za jakie projekty statuetki zostały przyznane. To kolejny dowód na coraz większe znaczenie kampanii prospołecznych. To także sygnał wysłany do branży oraz klientów, by nie bać się angażujących oraz polaryzujących działań bazujących na istniejących napięciach społecznych. To wskazówka odzwierciedlająca coraz większe znaczenie prospołecznego i angażującego trendu w komunikacji komercyjnej. Dziś liczy się nie tylko spójna opowieść, ważniejsze stają się czyny. W przyszłości to właśnie kampanie komercyjnych brandów, oparte o społeczne zaangażowanie będą miały największe szanse na kolejne statuetki – uzasadnia ekspert Walk Digital.
Wygrywają emocje – również na Cannes Lions
Wśród projektów, które na Cannes Lions zdobyły najważniejsze nagrody są takie kampanie, jak np. „Viva la vulva” dla marki Libresse, „Nike Dream Crazy”, „Whopper Detour” Burger Kinga. W ocenie Bartosza Duchińskiego wszystkie te projekty działają na najnaturalniejszy z możliwych procesów – odczuwanie emocji. Trolling z przymrużeniem oka, walkę z tematami tabu związanymi z płcią, czy pokazanie siły tkwiącej w człowieku – wszystko świetnie dopasowane do marek i ich charakteru. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że tego oczekują odbiorcy, to na nich działa i przynosi efekty.
– Na pewno trzeba oddać jedno – organizatorzy, jak i sama branża wzięła sobie do serca krytykę i z roku na rok stara się rozwiązać kluczowe problemy. Powolne przejście z taniego efekciarstwa i fajerwerków prezentowanych i nagradzanych kampanii w kierunku prostoty, i docenienia idei. Próby zwiększenia dostępności konkursu poprzez dodanie nowych kategorii. Niemniej jednak nadal wielu agencji lokalnych, które mają w swoim portfolio projekty o wysokim potencjale konkursowym, najzwyczajniej nie stać na zgłoszenie a następnie uczestnictwo w wydarzeniu. Wciąż silne jest zjawisko tworzenia kampanii pod konkurs, a nie realne efekty czy korzyści dla marki, szczególnie jeśli mówimy o kampaniach o zabarwieniu społecznym. Ale dopóki to będzie „kupowane” i uznawane, dopóty to się nie zmieni. Liczę jednak, że kolejne edycje pokażą, że branża kreatywna wróci na tory tworzenia rzeczy nie tylko pięknych, ale i użytecznych – podkreśla Bartosz Duchiński.
Dodaje, że w tym roku na pewno zauważalna jest na Cannes Lions poprawa w kontekście wcześniejszych uwag branży co do zgłaszanych projektów. – Mam wrażenie, że powoli konkurs wraca na właściwe tory i zaczyna doceniać realizacje, które naprawdę są reklamą, a nie tylko akcjami zrobimy dla poklasku. Ale jeszcze sporo drogi przed nim – podkreśla nasz rozmówca.
Subiektywne wybory jurorów?
Adam Kręgielewski z Labcon zwraca uwagę, że skala festiwalu w Cannes jest ogromna, dlatego wybory jurorów na swój sposób zawsze będą subiektywne. – Osobiście, nieco kontrowersyjne wydaje mi się wyróżnianie wspaniałych kreatywnie prac, w każdej niemal kategorii – również w tych, do których formalnie nie bardzo pasowały. Z drugiej strony, to również dowód na to, jak mocno zacierają się dzisiaj różnice między tradycyjnymi kategoriami kreatywnymi, w których przyznawane są Lwy i jak bardzo “kreowanie doświadczeń” redefiniuje świat reklamy – mówi.
Jego zdaniem w Cannes nagradzane są prace agencji, które przesuwają branżę w nowym kierunku, a wspólnym mianownikiem są kontrowersyjność, innowacje, efektywności i wartości społeczne. Z kolei Mateusz Garbarczyk, strategy planner w Value Media twierdzi, że nagrodzone kampanie to w dużej mierze projekty, które wymykają się sztywnym ramom – masa projektów otrzymała statuetki w wielu różnych kategoriach.
– Potwierdzają to słowa, które padły na jednej z prelekcji – przestajemy być strategami, media plannerami, dyrektorami kreatywnymi czy designerami – stajemy się specjalistami od szeroko pojętego doświadczenia – podkreśla nasz rozmówca, który nie chce odbierać komercyjnego potencjału takim kampaniom jak „Whopper Detour” czy „Nike Dream Crazy”.
– Upraszczając – reklama działa na dwa sposoby. Może być nastawiona na generowanie szybkiej sprzedaży i krótkoterminowego zwrotu z inwestycji, co może być właśnie uznawane za wspomnianą “komercyjność”. Tu pewnie pole na kreatywność jest nieco ograniczone. Ale w trybie długoterminowym, to właśnie te nagradzane w konkursach, odważne i wymykające się konwencji kampanie działają lepiej. I nie tylko na enigmatyczne “budowanie marki” ale też na sprzedaż i SOM – dowiódł tego w swych badaniach Peter Field z instytutu IPA – argumentuje ekspert z Value Media.
Projekty istotnie zmieniające możliwości odbiorców
Alicja Cybulska zauważyła z kolei, że w tym roku mieliśmy wysyp zgłoszeń rzeczywiście w istotny sposób zmieniających możliwości swoich odbiorców. Wiele nagrodzonych zgłoszeń ułatwia życie osobom niepełnosprawnym, np. Ikea ThisAbles dodająca do oferty dodatki do mebli, które ułatwiają korzystanie z nich niepełnosprawnym (GP Health & Wellness / Corporate Image), Google Creatability (GP Design / Communication), gdzie stworzono technologiczne platformy kreatywne dla osób niepełnosprawnych, czy Microsoft Changing the Game (Gold Design / Communication), gdzie współpracując z osobami niepełnosprawnymi marka zaprojektowała zupełnie nowy kontroler do gier dla osób z niepełnosprawnościami.
– Zgłoszenia nagrodzone nie budzą wątpliwości pod względem jakości i unikalności, ponieważ z roku na rok rośnie konkurencja w Cannes – podkreśla Alicja Cybulska. Nasza rozmówczyni przypomina, że w ubiegłych latach wiele zgłoszeń było o roli kobiet, nierównościach i ekologii – wszystko oczywiście przefiltrowane przez wysoki poziom kreatywności. Ekspertka Havas Media Group twierdzi, że z roku na rok zgłoszenia wchodzą mocniej w coraz trudniejsze tematy – jak na przykład jest z produktami dla niepełnosprawnych, które są trudne do zaadresowania w komunikacji i produktach. – Niewątpliwie Cannes lubi kampanie odważne i tu nagrodzona np. Grand Prix Viva la Vulva jest przykładem o wiele bardziej odważnego tematu, niż nagradzane we wcześniejszych latach kampanie adresujące kobiecą samoświadomość czy pewność siebie – dodaje nasza rozmówczyni.
Dla Bartosza Jaroszewskiego z Walk Digital tegoroczne wybory jurorów festiwalu Cannes Lions są odzwierciedleniem istniejących trendów i nie ukazują diametralnej zmiany kursu. – Na marginesie dodam, że w ciągu najbliższych lat organizatorzy festiwalu staną zapewne przed dużym wyzwaniem. Czy stać się miejscem kreującym nowe kierunki, czy raczej doceniać najlepsze kreacje tworzone zgodnie z istniejącymi nurtami- uważa Jaroszewski.
Ludzie kochają się wzruszać
Dlaczego jury Cannes Lions dostrzega w głównej mierze te kampanie, które mają aspekt prospcłeczny? Co powoduje, że to właśnie takie projekty zyskują na tym festiwalu tak duże uznanie? – Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. A do tego egoizm. Ludzie kochają się wzruszać, odczuwać przyjemny dreszcz oczekiwania na to co się stanie, pośmiać się. Kupujemy marki i ich reklamy nie za rozsądek, ale za ich serce, język którym do nas mówią oraz obietnice. Pozwalają odbiorcy poczuć się lepiej, bo skoro zwracam uwagę na takie kampanie, to znaczy, że jestem dobrym człowiekiem, prawda? A jeśli ktoś dodatkowo „udowadnia” nam, że bez względu na wszystko jesteś w stanie osiągnąć swoje pragnienia, że drobne gesty mają sens, a człowieczeństwo to najwartościowsza waluta na świecie, nie powinno nikogo dziwić, że takie projekty są nagradzane – tłumaczy Bartosz Duchiński.
Z taką tezą polemizuje Mariusz Pitura z Scholz&Friends Warszawa: – Nie zgadzam się, że głównie społeczne projekty są nagradzane. Nagrody dostają te prace, w których odwadze kreatywnych dorównywała odwaga klienta i agencji. Stąd nadreprezentacja pomysłów dla klientów społecznych albo dla mniejszych firm, bo ci mają mniej do stracenia. Paradoks polega na tym, że wielkie firmy jak Burger King, Coca-Cola, Microsoft, Nike, etc nie robiąc przełomowych rzeczy mają do stracenia bardzo dużo. Stąd w Cannes małe budżety spotykają się z tymi olbrzymimi – twierdzi nasz rozmówca.
– W festiwalu kreatywności, który wyraźnie premiuje pozytywny wpływ marek na świat trudno jest znaleźć uznanie po prostu za sprzedaż. Ale jeśli kampania komercyjna jest oparta na kreatywnym, przełamującym schematy pomyśle to sięga nawet po grand prix jak Whooper Detour – w rzeczywistości po prostu kampania promocyjna, która włączyła do komunikacji zaskoczenie i emocje wynikające z zaangażowania konsumenta w „grę” z konkurentem. Przykładem czystego brandingu docenionego za insight jest „Coke try not to hear this” nagrodzona złotem w kategorii print dla żywności, której koncept w prosty sposób nawiązuje do skojarzeń zbudowanych przez lata komercyjnych kampanii. Jeśli mielibyśmy więcej rzeczywistych kreatywności w kampaniach produktowych wygrywałyby więcej, może też kampanie te trzeba po prostu częściej zgłaszać. Tymczasem kampanie, które oprócz budowania marki i sprzedaży zmieniają świat na lepsze bardzo słusznie są nagradzane – uważa Alicja Cybulska.
Reklamy pod publiczkę?
W trakcie trwania festiwalu w Cannes, Piotr Chrobot z Life on Mars na swoim profilu na Facebooku opublikował post, w którym stwierdził, że większość kampanii społecznych, które trafiają na Cannes Lions powstaje właśnie pod kątem festiwalu. Jego zdaniem na konkursie tym tak naprawdę nikogo nie obchodzi, co taka kampania społeczna może lub powinna zmienić, bo dla jej autorów liczą się jedynie canneńskie Lwy. Stwierdził też, że projekty społeczne służą jedynie podreperowaniu ego kreatywnych w agencjach.
Według Bartosza Duchińskiego jest w tym wiele prawdy i to jeden z kluczowych zarzutów globalnej branży reklamowej w stronę Cannes Lions. – Ale nie demonizowałbym aż tak bardzo tego zjawiska. Owszem, zabija to tradycyjne pojmowanie kampanii reklamowej zorientowanej na realny efekt biznesowy dla klienta, ale z drugiej strony może być rezerwuarem ciekawych benchmarków i inspiracji. Po drugie – wiele projektów w tegorocznym rozdaniu przyniosło odczuwalne dla marek czy instytucji efekty. Ale prawda jest taka, że dopóki praktyka „robienia pod publiczkę” będzie przynosiła agencjom nagrody, dopóty będzie miała ona miejsce – twierdzi nasz rozmówca.
Zupełnie nie zgadza się z tą tezą Mariusz Pitura, który w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zwraca uwagę, że nie da się wymyślić tak znakomitych rzeczy, jak game pady dla niepełnosprawnych (Grand Prix dla Microsoft za Brand experience) czy karta, która zamiast limitu pieniędzy ma limit śladu węglowego jaki powodują zakupy (Grand Prix dla Doconomy za Creative Ecommerce) kiedy wymyślanie zaczynasz od: “To zróbmy coś na Cannes”. – To pomysły, które w swoim DNA mają zmianę świata na lepszy, a to że dostały Lwa to tylko efekt uboczny – twierdzi.
I dodaje: – Jasne, że ego lubi nagrody. Im większe nagrody, tym lepiej dla małego ego. Nie ma co oszukiwać, że wyjście na scenę nie jest przyjemne. Jest. Ale uważam, że dobry kreatywny tworzy nie tylko żeby nakarmić żarłoczne ego. Kiedyś o kreatywności mówiło się, że to “iskra Boża”, bo genialne pomysły przychodzą nie wiadomo kiedy i skąd. Talent kreatywny to dług, jaki zaciąga się od życia. Pomysły, które zmieniają świat, to próba spłaty tego długu – podkreśla ekspert Scholz&Friends Warszawa.
Podobnie myśli Adam Kręgielewski z Labcon: – Nie zgadzam się z opinią, że wartościowe kampanie społeczne tworzone są “pod festiwal”. Sam pracowałem przy projekcie “Niezniszczalnej Tęczy”. Dobrze znam zarówno osoby, które tworzyły ten koncept, jak też klienta, który zaufał agencji, zdecydował się wprowadzić go w życie i szczerze, bardzo w niego uwierzył. Zresztą “Niezniszczalna Tęcza” była tak naprawdę punktem wyjścia do szerokiego wsparcia środowisk LGBTQ przez markę Ben&Jerry’s. W swoich założeniach miała być czymś dużym na polską skalę i taka właśnie była dla tego środowiska. Wiem, że społeczność LGBTQ pamięta Tęczę i jest marce wdzięczna za tę akcję. Myślę, że reklama może robić wiele dobrego dla świata i nie chodzi tu o nagrody – uzasadnia.
Nagroda w Cannes reperuje ego
Alicja Cybulska przyznaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że oczywiście są kampanie projektowane pod zgłoszenie w Cannes. Ale jak pokazuje poziom nagrodzonych casów, które muszą się wykazać kreatywnością na najwyższym poziomie i/lub szerokim odzewem, kampanie wygrane wymagają często wysokich nakładów, dlatego jej zdaniem te tworzone pod festiwal nie docierają wyżej niż do nominacji. – Na pewno nagroda w Cannes reperuje ego, a dróg do tego celu jest wiele. Na pewno są takie zgłoszenia, które służą „oszukaniu” systemu, ale jest też bardzo wiele, jak nie większość zgłoszeń, które wynikają bezpośrednio z kreatywnego komunikowania wartości marki i dobrze, że znajdują one uznanie – dodaje nasza rozmówczyni.
Bartosz Jaroszewski z Walk Digital dodaje, że społeczne zaangażowanie w wielkie sprawy związane z wolnością, tolerancją, ekologią może stać się filarem przyszłych najlepszych kampanii kreatywnych, także tych komercyjnych. – Kolejnym ważnym zjawiskiem będzie jeszcze odważniejsze wkroczenie marek do świata zaangażowanych społecznie idei i zwiększenie budżetu na tego typu działania. Dziś bowiem nie wystarczy, że marka poruszy ważny społecznie temat. Już dziś ważne jest to, co marka z tym tematem zrobi. To właśnie tam znajduje się sympatia i serce przyszłych klientów. Trzeba je zdobyć odważnym i szczerym zaangażowaniem w ważne, palące społecznie problemy, które właśnie teraz stają się coraz bardziej istotne. To kolejny krok jaki czeka nas wszystkich w przyszłej komunikacji – przewiduje ekspert.
– Ciesząc się z sukcesu polskich kampanii w tym roku mam jednak smutną refleksję, że zgłoszenia je opisujące stawiają Polskę w bardzo złym świetle i są o wiele bardziej krytyczne wobec Polaków, niż te pochodzące z innych krajów. Oczywiście rozumiem, że w zgłoszeniu ważny jest storytelling aby zaostrzyć narrację i podkreślić wyzwanie stojące przed marką. Niemniej jednak polskie casy pokazują Polskę z perspektywy skrajnych postaw, często jako kraj zacofany, w sposób moim zdaniem daleki od obiektywizmu i smuci mnie to, że niestety taki wizerunek Polski i Polaków przekazują międzynarodowemu gronu jurorów. Przykładem może być case „Święty Florian da Ci znak”, oglądając który widzimy Polskę sprzed wielu lat – komentuje Alicja Cybulska.
Kamil Redestowicz, dyrektor kreatywny z BBDO Warszawa odnosząc się do nagród przyznawanych kampaniom społecznym na Cannes Lions mówi wprost: – W tym roku w Cannes Lions było 30,953 zgłoszeń. Każde po ok. 900 euro. To prawie 30 milionów euro. Można podejrzewać, że co najmniej 40 proc. z nich to kampanie społeczne. To by dało prawie 12 milionów euro. Myślę, że Ascential mógłby jakąś część z tych pieniędzy – ze zgłoszeń z kampanii społecznych – przekazać na cele charytatywne.
Do tegorocznej edycji Cannes Lions wpłynęło 30 953 zgłoszeń z 89 krajów. W konkursie pojawiły się dwie nowe kategorie: Creative Strategy Lion i Entertainment Lion for Sport, po rocznej przerwie do rywalizacji o nagrody wróciły agencje z Publicis Groupe.
Polskie agencje zgłosiły 162 prace, z czego 43 trafiły na short listy – a 12 zmieniły się w nagrody (1 Grand Prix, 1 Tytanowy Lew, 1 złoto, 3 srebra, 6 brązowych nagród).
>>> ZOBACZ WSZYSTKIE NAGRODZONE PRACE
[ad_2]
Source link