WIADOMOŚCI MEDIALNE SPOŁECZNE
„Nie świruj, idź na wybory” kampania Wojciech Pszoniak. „Szkodliwa parodia osób chorych”
Akcję „Nie świruj, idź na wybory” prowadzi w mediach społecznościowych fotograf Tomasz Sikora. Nagrywa i publikuje krótkie filmiki, w których znane osoby zgodnie ze sloganem kampanii najpierw zachowują się nietypowo, a potem zachęcają do głosowania w wyborach parlamentarnych.
W dotychczasowych spotach wystąpili m.in. Janusz Gajos, Zbigniew Hołdys, Kamil Sipowicz, Anna Cieślak, Anna Nehrebecka i Wojciech Pszoniak.
W środę w głównym wydaniu „Faktów” TVN pokazano materiał Macieja Mazura o tej akcji. – „Nie świruj, idź na wybory” to hasło, które podbija internet. Dziesiątki krótkich filmików, a w nich znane twarze i zabawne sytuacje. To pomysł fotografa Tomasza Sikory, który chce obudzić niegłosujących Polaków. Może budzenie przez rozśmieszenie będzie skuteczne – stwierdziła Justyna Pochanke w zapowiedzi.
Zupełnie inaczej kampanię ocenili w środę wieczorem niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. – Te spoty „nie świruj” to jest kolejny dowód na to, że wybitni aktorzy powinni grać wybitne role i jak najmniej próbować wpływać na politykę. Niezrozumiałe, nieładne i bardzo łatwe do nadinterpretacji. Szkodliwe – wyliczyła Dominika Długosz z Newsweek.pl. – Obrzydliwa akcja – ocenił Karol Gac z DoRzeczy.pl.
Najwięcej krytycznych opinii pojawiło się o spocie z Wojciechem Pszoniakiem, w którym aktor początkowo wykonuje chaotyczne ruchy rękami i dziwne grymasy. Uznano, że to imitacja zachowania osób niepełnosprawnych.
– Czyli od teraz – zgodnie z duchem saloniku artystycznej warszawki – osobę z zaburzeniami psychicznymi można nazywać świrem, i nie będzie to mowa nienawiści? Ja tam jestem prosty gość z ratajskiego blokowiska – twórców kampanii „nie świruj” nieźle popier… – stwierdził Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”. – Myślałem, że Mleczko osiągnął dno, a tu Pszoniak – cyk! – pogłębiarką się w glebę wgryza i pyta czy dobrze – skomentował Wojciech Mucha z „Gazety Polskiej”
Te spoty prędzej sprawią, że niezdecydowani wyborcy opozycji zostaną w domach niż pójdą na wybory.
Żenada, że #JaCieNieMoge… pic.twitter.com/Oc7NxrsKtL
— Piotr Lis ? (@Piotr_Lis_) September 18, 2019
– Czy wszyscy ześwirowali???? kogo taki idiotyczny spot przekona??? A okrzyk : NIE ŚWIRUJ IDŹ NA WYBORY jest moim zdaniem po prostu głupi…co to za język , co to za wygłupy??? To ma być zaproszenie, groźba czy robienie sobie jaj z wyborców???? – oburzał się Sławomir Matczak, przez wiele lat dziennikarz TVP. – Kto firmuje tę obrzydliwą kampanię celebrytów „Nie świruj”? – spytała Kataryna
– Stereotypu „wariata”, wywołującego wstyd i skazującego na marginalizację, bez ogródek używa się w obecnej kampanii wyborczej, by ośmieszyć rzesze niegłosujących lub głosujących „inaczej”. Rykoszetem dostają osoby zmagające się z zaburzeniami zdrowia psychicznego. To właśnie takie potoczne wyobrażenia powstrzymują licznych chorych przed korzystaniem z pomocy medycznej i skazują ich na niepotrzebne cierpienia – skomentowała Maria Libura w serwisie magazynu „Więź”. – Bardzo dobry tekst w „Więziach” o jakże żenującej akcji „Nie świruj, idź na wybory” – napisała na Twitterze Estera Flieger z „Gazety Wyborczej”.
– Agenci Kaczyńskiego są wszędzie. Zaczynam wierzyć, że wkrótce sam Schetyna zamelduje wykonanie zadania – skomentował Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”.
Akcji bronił natomiast Tomasz Lis. – Całkowicie zrozumiałe, zupełnie nieszkodliwe, bardzo pomocne – odpowiedział na Twitterze na zastrzeżenia wobec niej wyrażone przez Dominikę Długosz. – Świetna akcja mobilizacyjna. Mam nadzieję, że aktorzy i inni nie przejmą się rytualnym czepiactwem – dodał.
Facebookowy fanpage „Nie świruj” ma obecnie 2,2 tys. obserwujących, a fanpage Tomasza Sikory – 7,2 tys.
Source link